środa, 18 lutego 2015

ole ole

To ten rodzaj smutku, gdy koleś w windzie myli barwy Widzewa z Cracovią.

:<

piątek, 13 lutego 2015

dobry bit

Jako, że w czwartek wypadły pierwsze w tym roku moje urodziny to końcówkę tygodnia z automatu można uznać za nieszczególną. W piątek trzynastego nie było żadnego czarnego kota, ale i tak nie wypada go traktować jako udany dzień. No i sobota: Walentynki, dzień jak każdy inny spędzony zostanie pewnie tak samo jak w zeszłym roku. A w razie gdyby było inaczej - muzycznie polecam (jak zwykle) Krzysztofa Krawczyka, który jako polski Elvis zna się na sercu jak mało kto.




Na dobry wstęp, by zwrócić całą uwagę powita sokoły, potem ukoi skołatane nerwy i zapyta jak minął dzień.  A w końcu obieca,
(i słowa dotrzyma) że pójdzie na bal i zatańczy ostatni taniec, by ostatecznie zabrać w rejs parostatkiem od Las Vegas po Krym. Natomiast nigdy nie przyzna się, że skasował kilka bryk, no i że tego nie żałuje. A gdyby jeszcze było mało to pozostaje składanka kolęd dołączona parę lat temu do jakiegoś czasopisma.




Oczywiście można w ten dzień stworzyć playlistę składającą się z utworów Celine Dion, Whitney Houston, Stinga, Eltona JohnaSeal'a czy Eweliny Flinty i Jeden Osiem L. Ja osobiście rekomenduję jednak dj set Vrila (Boiler Room).