W Polsce coraz mniej Kowalskich i Nowaków. Liczba ludzi o takich nazwiskach gwałtownie spada, dla pocieszenia poinformuję, że Iksińskich jest coraz więcej.
O Boniu, jak mi mdło, o Boniu, jak mi źle. Dobrze, że się to już skończyło.
Teraz mogę w spokoju polować na bażanty i prać razem z Zygmuntem Ch.
W spokoju czekam na Tłusty Czwartek.