Jest coś dziwnego w tym, bo gdy wyciągam z szafki proszek do prania to obawiam się tylko jednego. Nie jest to wcale brak wody czy sam brak proszku de facto. To czego się obawiam, przychodzi nagle, jakby zupełnie bez powodu - jak monolog. Niepokoi mnie kolejna wizyta Zygmunta Ch. Znowu brakło mi proszku do białego.
Wcale nie zawsze jest źle, czasem jest nawet średnio.
Nigdy nie doczekam się approve od Ryśka. Nigdy!
Twoje białe skarpety i tak nie są białe, więc problem automatycznie znika. Jak trudne plamy po barszczu, trawie i jogurcie.
OdpowiedzUsuńAle to nie Tobie Zygmunt Ch. znowu wpadnie do chałupy i będzie pier*olił, jak ten jego proszek jest zajebisty :(
OdpowiedzUsuńPamiętaj, że kominiarze brudzą się na biało.
OdpowiedzUsuńPrzyjdzie taki czas, że podziękujesz Panu Zygmuntowi. Kiedy Twoje dzieci będą potrzebowały białe skarpetki i koszulki na mecz;)
OdpowiedzUsuń:**
Moje dzieci będą wyprane w Perwollu.
OdpowiedzUsuń"Nigdy nie doczekam się approve od Ryśka. Nigdy!"
OdpowiedzUsuńDon't worry girl, masz approvel'a od Chucka Norrisa
http://www.gifbin.com/bin/1237811519_chuck-norris-approves.gif
Ale nigdy nie będzie TEGO
OdpowiedzUsuńPropsy dla Ryśka, że się nie kurwi i nie approvuje wszystkim!
OdpowiedzUsuńJestem David, a on za chwilę będzie nieprzytomny.
OdpowiedzUsuńJuż lepiej pobieraczkiem postraszyć.
OdpowiedzUsuńCzarnym ptakiem..
OdpowiedzUsuń____________
KEINE GRENZEN kówa!