niedziela, 22 czerwca 2014

Opowieść o tym jak zaczęłam być chroniona

Kraków, rok 2012.
Nie za często zdarza się, że schodzę z 10 piętra schodami po pocztę, ale że winda nie chciała zbyt szybko podjechać to wybrałam się na parter z buta. W okolicach 6 piętra dołączył do mnie młody chłopak wyglądem przypominający Typowego Sebę. Chłopak okazał się być Marianem i jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych ludzi w tym wieżowcu. Drugą taką osobą jest moja sąsiadka z piętra niżej, czyli babcia Bonanza, która razem z Marianem są kwintesencją tego bloku. Po krótkim przywitaniu i upewnieniu, że mieszkam w tym bloku tak samo jak on usłyszałam taką oto kwestię:

- Witaj w najniebezpieczniejszym bloku na osiedlu, ale nic się nie bój - od dzisiaj jesteś chroniona. Jeśli ktokolwiek Cię zaczepi - obronię Cię!

O dziwo nikt mnie nie zaczepia, więc faktycznie jestem chroniona. No, może jedynie nie przed deszczem, który zawsze mnie łapie, gdy nie mam parasola.

1 komentarz:

  1. Gdy trzeba będzie ja ciebie obronię
    Znam parę chwytów, ciałem zasłonię
    Ciosy karate ćwiczyłem z bratem
    Ja jestem King Bruce Lee Karate Mistrz

    OdpowiedzUsuń